środa, 17 czerwca 2015

Minęło 7 tygodni. Obecna waga 107 kg. Spadek -17,5 kg.
Dopadły mnie smutki. Brakuje mi możliwości najedzenia się, delektowania ulubionymi potrawami.
Jestem w stanie zjeść dwa gryzy. Potem musi być kilka minut przerwy. Dwa gryzy i przerwa. Po pół godzinie, czasem ciut dłużej, uda mi się zjeść jedną małą kanapkę lub pół miseczki owsianki.
Herbata, którą wcześniej piłam litrami - teraz wypijam jedną małą szklankę dziennie.
Z trudem przychodzi mi wmuszanie w siebie wody.  Powinnam wypijać 2 litry a czasem nawet litra mi się wypić nie uda.
Cieszę się że spadku wagi, ale nie przypuszczałam że cały ten proces będzie taki trudny :-(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz