środa, 14 października 2015

83,8 - tyle obecnie pokazuje waga. Od  rozpoczęcia nowej pracy w połowie sierpnia ubyło mnie 10kg. Dostałam wtedy koszulę służbową w rozmiarze 48 i polar w rozmiarze 50. Polar obecnie na mnie wisi, a głupio mi iść wymieniać na mniejszy.
Ogólnie mam problem z ubiorem. Od zawsze ubierałam się w to co na mnie pasowało. Nie zwracałam uwagi na modę, nie miałam swojego gustu. Teraz patrzę na eleganckie kobiety i myślę, że też bym chciała tak wyglądać. Jasne, nie jestem szprychą. Jakby nie patrzeć moja waga klasyfikuje mnie w 1 stopniu otyłości. Jednak da się kupić eleganckie, z tzw. "klasą" ciuchy w rozmiarze 44. Ale ja kompletnie nie wiem, w czym bym wyglądała elegancko i z klasą. Efekt jest taki, że ubieram się cały czas tak samo - spodnie (z reguły jeansy) i jakaś koszulka typu t-shirt (z reguły z długim rękawem bo okrutnie marznę), na to polar, kurtka po córce (z której ona wyrosła) i gotowe. Zero gustu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz